MARCIN PINIAK NEWS

Share this post

EWOLUCYJNY SKOK

piniak.substack.com

EWOLUCYJNY SKOK

MARCIN PINIAK
Oct 16, 2022
1
Share this post

EWOLUCYJNY SKOK

piniak.substack.com

Druga strona tej wady, która często pojawia się w wyniku nadmiaru informacji, może być określona jako odmowa postawienia pytania o sens. Jeśli nasze życie we współczesnym społeczeństwie i to, co widzimy na świecie w mediach, jest tak straszne, niepokojące, szalone i niebezpieczne, to nie tylko nie zgadzam się na to, by wdzierały się w nie jego okropności, ale także nie wierzę, że może ono mieć jakiekolwiek znaczenie. Odmawiam poszukiwania jakiegokolwiek znaczenia. Ale nie chcę też żyć w absurdzie. Dlatego moim jedynym wyjściem jest odwrócenie się na bok i znalezienie rozproszenia. Uciekam od horroru w zabawę. Jest to starożytna postawa, którą ilustruje Dekameron Boccaccia. Podczas Czarnej Śmierci niektórzy młodzi mężczyźni i kobiety uciekający przed plagą schronili się w dobrze zabarykadowanym i zaopatrzonym zamku i podczas gdy na zewnątrz ludzie byli upychani w otwartych wozach, oni oddawali się przyjemnościom i zabawom, opowiadając słynne historie wymyślone przez Boccaccia. Dzieło grozy i śmierci nie ma sensu. Nie chcę się męczyć, próbując odkryć, co może oznaczać przypisywanie mu znaczenia. Wobec absurdu i okropności najlepiej uciec się do gry, uniku, nieobecności.

ŻYCIE MA SENS – JACQUES ELLUL

Zaczynam dzień od pisania i medytacji. Zaczynam dzień od tego co dla mnie najważniejsze, co generuje w moim życiu w tej symulacji prawdziwą i wspierającą energię – Moc. Myślę, że bardzo ważne jest znaleźć to w sobie – to COŚ co daje nam niezależność względem poglądów i działań innych ludzi, którzy w ogromnej większości żyją w „dryfie”. Dryf jest brakiem zakotwiczenia i ugruntowania w swoich własnych wypracowanych wartościach, czerpanie Mocy z własnych doświadczeń i mądrości, które one ze sobą przyniosły. Dryf jest brakiem kierunku, brakiem jasności i brakiem przytomności. Kierują nami niezliczone prądy współczesnego mechanicznego i coraz bardziej niepoczytalnego społeczeństwa, które poprzez swoje szklane kule mediów hipnotyzuje nasz umysł wysysając z nas energię i przejmując ciało. Stajemy się coraz bardziej martwi jak zombie. Snujemy się bez sensu po tym wszystkim popychani przez chaos i przypadek. Żyjemy w czymś takim, w zamulonym płytkim morzu snujących się ludzi, którzy nawet nie wiedzą po co żyją. Tym morzem są nieskończone sieci zależności, które nas wikłają i nakazują robić to czego robić nie chcemy. Poczucie braku wpływu na cokolwiek, poczucie braku sprawczości. Poczucie bycia statystą w bezsensownym niemym filmie, który tak naprawdę jest instruktarzem jak najlepiej przejebać własne życie by po raz kolejny obudzić się w tym samym bezsensownym kole nawyku i przymusu.

Rok 2020 był tak naprawdę tym właśnie mitycznym 2012. Otworzył coś. Coś sprawdził, bowiem sami musimy przed sobą ujrzeć i poczuć gdzie jest dla nas miejsce w tym świecie. Czy jesteśmy wciąż połączeni ze swoim własnym analogiem z ciągłością swojej istoty i swojego doświadczenia. Czy wciąż robimy to co zawsze chcieliśmy robić ponieważ jest naszą prawdą i nie potrzebujemy do tego żadnego pozwolenia czy to człowieka, instytucji czy boga na urojonych wysokościach. Nie potrzebujemy certyfikatu od tej Maszyny, aby tworzyć dobre i wartościowe życie, nie potrzebujemy poklepywania po plecach i zachwytu. Nie potrzebujemy aprobaty i dowodów uznania, papierów, świadectw i referencji, bowiem cała ta gra toczy się o znacznie wyższą stawkę. Toczy się o Wolność, która w istocie zawiera w sobie wszystko co najważniejsze i najbardziej wartościowe. Wolność jest Miłością i Mądrością, jest Cnotą i Honorem. Jest Wszystkim.

Jest Drogą.

Żyjemy w świecie ograniczeń. Nakazów i zakazów, nieskończonych konstrukcji Mózgogłowia. To jest świat Kontroli. Świat Zniewolenia. Świat Formy, która nas pochłania i pożera. Świat przywiązania i zależności. Jednak to tylko odbicie – odzwierciedlenie czegoś bardziej pierwotnego i fundamentalnego – braku rozpoznania na czym tak naprawdę jest Wolność. Po prostu nie mamy tego doświadczenia, dlatego walczymy ze sobą i światem, dlatego niszczymy samych siebie i naturę, dlatego rządzą nami psychopaci, dlatego w coraz większym stopniu jesteśmy paranoikami, którzy węszą wszędzie spiski i knowania. Wolność zaczyna się od Obecności i Świadomości. Zaczyna się od rozumienia, że wszyscy bez wyjątku podlegamy nieskończonej ilości złudzeń, ponieważ sami jesteśmy tymi, którzy wciąż je tworzą. Tym jest Mental. Nie potrafimy jasno i zdecydowanie mówić „tak” i „nie” i ponosić tego konsekwencję. Boimy się, bo nie znamy stanu prawdziwej wolności. Boimy się stracić to, czego w istocie nie mamy. To co mamy to tylko wyobrażenie, koncepcja, fantom i urojenie.

Mordujemy się za złudzenia, za slogany. Za urojone kraje i wartości, za urojonego boga i urojone religie. Za to wszystko pozbawiamy się największego daru bycia istotą czującą i świadomą w Nieskończoności. Ten świat jest hologramem naszych złudzeń, zbiorową karmą zaprogramowanych niewolników, którzy wciąż są zadziwieni tak zwanym absurdalnym obrotem spraw. Zmuszają się wzajemnie do robienia wszystkiego wbrew swojej woli, ponieważ nie potrafią posługiwać się „tak” i „nie”. Nie znamy siebie. Siebie nie rozumiemy, nie szanujemy i nie dostrzegamy swojej własnej nieskończonej Mocy, która obraca się przeciwko nam w postaci fanatycznego przymusu i totalitarnej głupoty. Jesteśmy nieświadomi do tego stopnia, że godzimy się na to wszystko licząc, że to dla naszego dobra. Świat tych złudzeń nie jest dla naszego dobra, to państwo nie jest państwem opiekuńczym, ten rząd nie jest tutaj, aby ci pomóc, ta religia nie prowadzi do zbawienia. Wszystko to jest tylko po to abyśmy się obudzili z tego koszmaru, z tego szaleństwa i z tego amoku.

Reanimacja jest bardzo bolesna. To stan śmierci klinicznej. Zostaje nam śniący mózg, który do samego końca wszystko sobie będzie tłumaczyć, wszystko wyjaśniać, próbować przeszczepu do zmodyfikowanego ciała, żywić nadzieję na wieczność dusznej agonii. Analog też ma swój program, swój cykl. Jednak porusza się po spirali, to nie jest kręcenie się w koło. To Rozpoznanie punktów krytycznych, które tworzą ewolucyjne skoki. Teraz mamy do czynienia z czymś takim. Jednocześnie mamy rozpad na każdym poziomie, jednak najważniejszy z nich i zarazem decydujący jest rozpad modelu człowieka i jego transmutacja, która wynika z tego, że stał się postacią drugoplanową. Na pierwszym jest technologia cyfrowa, sztuczna inteligencja i algorytmy. To jest nasz nowy umwelt, który w coraz większym stopniu tworzy środowisko przymusu i przemocy i staje się jednocześnie Bytem Autonomicznym i Nowym Wymiarem. Metawersją Mózgogłowia. Nowym Cesarzem.

„Człowiek… próbuje stworzyć świat na swoje podobieństwo, zbudować środowisko całkowicie stworzone przez człowieka, a następnie odkrywa, że może to zrobić tylko pod warunkiem ciągłego przerabiania siebie, aby się do niego dopasować. Musimy teraz zmierzyć się z faktem, że stawką jest sam człowiek.”

Ivan Illich

W moim odczuciu to wszystko jest skazane na krótkie życie, chwilowy impuls, którego energia otworzy możliwość dla wielu świadomości, które będą mogły zdekodować wiele wiedzy i doświadczeń z kolektywnej matrycy. Wszystko ma swoje dwojakie oblicze – ma potencjał pozytywny i negatywny. Technologia uwolniła niesamowitą kreatywność. To czas Urana. Gwałtowności nieprzewidywalnych przemian, rewolucji i radykalnych retorsji przestarzałego paradygmatu. To Duch, który transformuje materię jak grzmot tworząc na początku chaos i rozrywając stary porządek na strzępy. Jest bardzo niebezpieczny i budzi w nas coś nie z tego świata, coś czego nie byliśmy świadomi ponieważ naszym życiem rządzi zapętlona mechanika nawyku i rutyny. Rzeczywistość w tym stadium musi się rozpaść – już nie można tego zatrzymać. Jednak taki impuls nie może trwać długo i dlatego nazwany jest skokiem amplitudy rozwoju. Kto jest otwarty i czujny może otworzyć w swojej świadomości Nowe Przejście. To wszystko ma związek z wiedzą duchową z tym wszystkim co w tym kwadratowym modelu racjonalizmu i logiki zostało tak wyparte i wyśmiane i w pewnym stopniu poniżone. Jednak to co dostaliśmy w zamian nie potrafi poradzić sobie ze zmianami jakie nadchodzą, nie potrafi sprostać własnym skutkom ubocznym, które okazały się śmiertelne i gorsze od samej choroby.

Dlatego istotnym jest bycie obecnym i świadomym w tych przemianach, bowiem nie sposób wrócić już do tego co było. Trzeba iść dalej. Zintegrować technologię i być wobec niej niezwykle krytycznym jak i wobec ludzi, którzy ukazują jedynie jej pozytywną i rewolucyjną stronę, bowiem jak wiemy rewolucja pożera swoje dzieci. Technologia jest siłą i ma potencjał totalitaryzmu, kiedy kontrolę nad nią mają ludzie, którym brak empatii i mądrości, a ich drive’m jest ego. Możemy już to dostrzegać, ponieważ ten kierunek jest bardzo jasny i wyraźny. Technologia nas odzwierciedla i wystarczy spojrzeć na stan planety na jakiej żyjemy i nasze motywacje. Bez ewolucji świadomości i Ducha sama technologia będzie tylko kolejnym narzędziem władzy i kontroli.

Share this post

EWOLUCYJNY SKOK

piniak.substack.com
Comments
TopNew

No posts

Ready for more?

© 2023 Marcin Piniak
Privacy ∙ Terms ∙ Collection notice
Start WritingGet the app
Substack is the home for great writing